Przedstawiam swoje - „moje portfolio”. Opowiadania zawarte w tym zbiorze, to ślady
twórczości, związanej z tematem starej fotografii oraz efekt władania literami, słowami,
kompozycją zdań. Jednym słowem dokumenty tego, co się stało bardzo kiedyś i teraz
niedawno. Lubię cytaty, to takie małe haczyki do poderwania uwagi i złowienia czytelnika.
Pławik daje nurka, a ja wyciągam zdobycz na brzeg swojej twórczości. Kiedy postawi stopę
na nowym gruncie, będzie chciał iść dalej i dalej. Tak to skonstruowane. Pisarz czytelnikowi
zgotował taki los. Czytelnik też człowiek, zatem wszystko zaczyna się równoważyć.
Pierwszy nadal pisze, drugi znowu czyta. Swoista wspólnota, podział strat i zysków.
Oczywiście żartowałem. Żadna podróż czytelnika w te strony nie jest stratą.
Prezentacje prac przygotowałem według klucza: cytat – fotografia – opowiadanie.
I w takim porządku, proponuję poznawać obrazy z mojej kolekcji. To dobry sposób na
zaprzyjaźnienie się z przeszłością.
Zapraszam do lektury
Mariusz Figaj